Henna włosów | Indus Valley Czekoladowy | Moje doświadczenia

Witajcie! Jak zapewne wiecie, od dłuższego czasu na moim Instagramie dzielę się z Wami małymi urywkami z mojej przygody z hennowaniem włosów. Zaczęłam ją akurat z henną, która dopiero wkracza na polski rynek i nie jest tak popularna jak Khadi czy Orientana. Stąd też był to skok na głęboką wodę - pierwsze w życiu hennowanie (ba, nawet pierwsze farbowanie!) włosów i do tego produktem, o którym w internecie cisza. Moim celem od długiego czasu było wyrównanie koloru włosów, które rozjaśniają się od słońca. Zatem wybrałam hennę w kolorze czekoladowym - to odcień głębokiego brązu, w kolorze gorzkiej czekolady. Bez ciepłości, ale i bez nadmiernych chłodnych tonów. Taki w sam raz :) W opakowaniu znajdziemy hennę, rękawiczki, czepek i instrukcję wykonania, a w niej odpowiedzi na nurtujące pytania. Plus dla producenta za zachęcanie do wykonania próby na paśmie włosów. Sama też tak zrobiłam przed pierwszym pełnym hennowaniem. Unikniemy w ten sposób nieprzyjemnych niespodzianek ;)

DIY Serum z kwasem mlekowym i mocznikiem.

Witajcie :)
Po ostatnich zakupach półproduktowych postanowiłam lekko zmodyfikować przepis na serum z kwasem mlekowym. Dziś zapraszam na instrukcję krok po kroku, jak takie serum wykonać :)


Skład:   (proporcje na 30g)
Kwas mlekowy [80%]   12%   (3,6g)
Mocznik   3%   (0,9g)
Żel hialuronowy [1%]   31%   (9,3g)
Żel z aloesu    34%   (10,2g)      Jak pozyskać żel z aloesu?
Alantoina    (szczypta)
FEOG     (6 kropli)
Olej z kukurydzy  20%   (6,0g)
Olejek eteryczny z pomarańczy słodkiej   (4 krople)

 Informacje na temat tworzenia kosmetyków znajdziesz w zakładce Jak zrobić sobie krem?

  • Przed przystąpieniem do odmierzania dezynfekujemy wszystkie rzeczy, które będą mieć kontakt ze składnikami i gotowym kosmetykiem. Pozyskujemy żel z aloesu.
  • Odmierzamy składniki i umieszczamy w naczyniu: kwas mlekowy, mocznik, żel hialuronowy i z aloesu.
  • Następnie dodajemy alantoinę i konserwant.
  • Ustalamy pH w granicy 4-6, aby uzyskać średnio pomarańczowy kolor na papierku uniwersalnym. W tym celu dodajemy po trochu sody oczyszczonej (lub mleczanu sodu), odmierzanej małymi szczyptami.
  • Naturalnym efektem jest wydzielanie się gazu, które przyspieszamy mieszając spieniaczem do mleka.

  • Na koniec dodajemy olej kukurydziany i olejek eteryczny z pomarańczy słodkiej.
  • Tak prezentuje się gotowe serum, przed wstrząśnięciem.
Po wstrząśnięciu
O działaniu serum, a więc o działaniu kwasu mlekowego przeczytacie w poprzednim przepisie. Tam też znajdują się zdjęcia porównujące stan mojej cery sprzed stosowania kwasu i po dwóch miesiącach.
Nowa wersja serum powstała, ponieważ wzbogaciłam się o dwa nowe składniki: olej z kukurydzy, mocznik i jeden znany - olejek z pomarańczy słodkiej. Oprócz znanego mi już działania kwasu mlekowego, czyli oczyszczania skóry z zaskórników i zapobieganiu przetłuszczaniu się strefy T, serum zyskało nowe właściwości:
  • Olejek z pomarańczy słodkiej zapewnia ujędrnienie i przepiękny zapach świeżo wyciśniętego soku z pomarańczy.
  • Olej kukurydziany wspólnie z w/w olejkiem dopełnia efekt "soku z pomarańczy", radując oczy pięknym kolorem. Ponadto mocno odżywia skórę i zapobiega wysuszeniu jeszcze lepiej niż jego poprzednik, olej z pestek dyni. Wiąże się to z jego ciężkością i składem - jest to odpowiednik oleju z kiełków pszenicy.
  • Mocznik wyraźnie zmiękcza skórę. Staje się ona tak miła i delikatna, że mam ochotę ciągle ją dotykać, gładzić :)
Nowy przepis jeszcze bardziej zachęca mnie do stosowania serum. Jest przyjemne w aplikacji, pięknie pachnie i wygląda, a działanie zachwyca mnie każdego wieczora. Starsza wersja również jest bardzo dobra i właściwie w ogóle bym jej nie zmieniała, gdyby nie zakupy :) 
Dobór oleju do serum zależy od Waszych preferencji. Zimą olej kukurydziany (a także z kiełków pszenicy) jest idealny, ale na wiosnę proponuję zmniejszyć stężenie tego oleju lub zastąpić go lżejszym.

Czujecie się zachęcone? ;)

Komentarze

  1. Ma fajny skład i ciekawie wygląda. :-)

    Jakże dawno nie zmiksowałam czegoś tak skomplikowanego...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale nie jest skomplikowane, po prostu zmieszać, ustalić pH i już :)

      Usuń
  2. ale super:) ja sobie zrobiłam zel z mocznikiem i kwasem mlekowym i mnie zachwyca :)

    OdpowiedzUsuń
  3. moja skóra niestety nie przepada za kwasem mlekowym.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ulalaa... Jestem pod wrażeniem:) wygląda bardzo ciekawie, skład wspaniały:) na razie u mnie bidusia, nie mogę pozwolić sobie na kupno tylu półproduktów, a mam z tych rzeczy tylko mocznik. Ale kiedyś zrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. kolejny fajny przepis.. właśnie stosujęserum, z zainspirowana Twoim przepisem, tylko nieco je wzbogaciłam... nie wiem, gdzie posiałam moją recepturę;)
    buźka

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy oleje nie zatkają porów cery tłustej? Użyłam kilka razy arganowego tak bezpośrednio na twarz i spowodowało to wiele wyprysków. Jak sądzisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam Ci mój wpis na temat olejów http://panna-pedantka.blogspot.com/2013/12/jak-wybrac-dobry-olej.html
      Olej w/w jak i olej arganowy nie są odpowiednie dla cery tłustej, skłonnej do zatykania porów. Wystarczy zamienić olej na np. z orzechów włoskich, pestek malin itd. Szukaj olejów schnących, z min. 70% zawartością wielonienasyconych kwasów tłuszczowych.

      Usuń
  7. Zapomnialam o moczniku i dodalam go na sam koniec, juz po uzasadowieniun soda. Czy bedzie to mialo wplyw na ph?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz