Henna włosów | Indus Valley Czekoladowy | Moje doświadczenia

Witajcie! Jak zapewne wiecie, od dłuższego czasu na moim Instagramie dzielę się z Wami małymi urywkami z mojej przygody z hennowaniem włosów. Zaczęłam ją akurat z henną, która dopiero wkracza na polski rynek i nie jest tak popularna jak Khadi czy Orientana. Stąd też był to skok na głęboką wodę - pierwsze w życiu hennowanie (ba, nawet pierwsze farbowanie!) włosów i do tego produktem, o którym w internecie cisza. Moim celem od długiego czasu było wyrównanie koloru włosów, które rozjaśniają się od słońca. Zatem wybrałam hennę w kolorze czekoladowym - to odcień głębokiego brązu, w kolorze gorzkiej czekolady. Bez ciepłości, ale i bez nadmiernych chłodnych tonów. Taki w sam raz :) W opakowaniu znajdziemy hennę, rękawiczki, czepek i instrukcję wykonania, a w niej odpowiedzi na nurtujące pytania. Plus dla producenta za zachęcanie do wykonania próby na paśmie włosów. Sama też tak zrobiłam przed pierwszym pełnym hennowaniem. Unikniemy w ten sposób nieprzyjemnych niespodzianek ;)

DIY Pasta do mycia twarzy z glinką zieloną.

Witajcie :)
Przepis na pastę przypadnie do gustu tym z Was, które podobnie jak ja, nie lubią drażniących i wysuszających żeli do mycia twarzy. Owa pasta nie zawiera bowiem w sobie detergentów, ale jest to emulsja z ziołami, olejkami eterycznymi i glinką zieloną. Zachęcam do wypróbowania!


Skład:   (proporcje na 100g)
Faza olejowa: 10%
MGS 3%   (3,0g)
Alk. cetylowy 3%   (3,0g)
Olej kukurydziany 4%   (4,0g)

Faza wodna: 90%
Woda destylowana 90%   (90,0g)
Alantoina   (szczypta)

Faza dodatków:
FEOG   (15k)
Glinka zielona   (15,0g)
Pokrzywa    (0,5g)
Mięta   (0,5g)
Olejek eteryczny miętowy i pichtowy  (po 1 kropli)

Sposób wykonania analogiczny do tworzenia emulsji. Więcej informacji w postach:
Jak zrobić sobie krem? - teoria. 
Jak zrobić sobie krem? - teoria po raz II.
Jak zrobić sobie krem? - w praktyce.
 

Po zrobieniu emulsji dodajemy kolejno składniki z fazy dodatków.


Choć kolor nie jest zbyt piękny, to działanie jak najbardziej jest godne polecenia. Delikatnie i zarazem dokładnie oczyszcza skórę z makijażu i zanieczyszczeń .Nie czuć po jej użyciu nieprzyjemnego ściągnięcia skóry. Dodatkowo taką pastę możemy użyć jako maskę do twarzy. W tej roli również świetnie się sprawdza - daje nam uczucie chłodzenia, ukojenia i oczyszczenia skóry. W takiej postaci glinka zielona nie zasycha i nie musimy martwić się o kilkakrotne spryskiwanie twarzy wodą. Poza tym stojąc na półce w łazience jest zawsze pod ręką, co zachęca do regularnego stosowania masek :)
Przepis oczywiście można dowolnie modyfikować - zmieniać zioła, olejki eteryczne (na np. z drzewa herbacianego, lawendowy) czy dobrać ulubiony olej. Polecam :)

Komentarze

  1. ciekawy przepis jeszcze nie robiłam past do mycia na emulgatorach - zainspirowałas mnie :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto spróbować, bo z emulgatorem o wiele łatwiej się zmywa :)

      Usuń
  2. Bardzo fajny pomysł na maseczke. Ja uwielbiam glinki szczegolnie białą oraz zieloną i faktycznie ich jedyną wadą jest to że nie wolno dopuścić do wyschnięcia i co pare sekund trzeba ja spryskiwac. Dla mnie świetna alternatywa i ja napewno wyprobuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem jak Ci się sprawdzi ;)

      Usuń
    2. Dlaczego maskę z zielonej glinki nie można dopuścić do wyschnięcia?:)

      Usuń
    3. Ponieważ zacznie się kurczyć i naciągać skórę, co nie jest przyjemne ;)

      Usuń
  3. Świetny pomysł i fajny skład! :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ty to masz łeb! Przepis przegenialny:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Racja, wygląda jak wygląda ale najważniejszy jaki efekt :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny przepis. W ogóle na blogu jest wiele fajnych przepisów, zaraz szukam coś dla siebie i będę starała się wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawy przepis. Nie robiłam takich past. Niestety musiałabym zmodyfikować go, bo jest tu mój alergenek...

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow, dziękuję za kolejny przepis do zapamiętania.:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz