Henna włosów | Indus Valley Czekoladowy | Moje doświadczenia

Witajcie! Jak zapewne wiecie, od dłuższego czasu na moim Instagramie dzielę się z Wami małymi urywkami z mojej przygody z hennowaniem włosów. Zaczęłam ją akurat z henną, która dopiero wkracza na polski rynek i nie jest tak popularna jak Khadi czy Orientana. Stąd też był to skok na głęboką wodę - pierwsze w życiu hennowanie (ba, nawet pierwsze farbowanie!) włosów i do tego produktem, o którym w internecie cisza. Moim celem od długiego czasu było wyrównanie koloru włosów, które rozjaśniają się od słońca. Zatem wybrałam hennę w kolorze czekoladowym - to odcień głębokiego brązu, w kolorze gorzkiej czekolady. Bez ciepłości, ale i bez nadmiernych chłodnych tonów. Taki w sam raz :) W opakowaniu znajdziemy hennę, rękawiczki, czepek i instrukcję wykonania, a w niej odpowiedzi na nurtujące pytania. Plus dla producenta za zachęcanie do wykonania próby na paśmie włosów. Sama też tak zrobiłam przed pierwszym pełnym hennowaniem. Unikniemy w ten sposób nieprzyjemnych niespodzianek ;)

DIY Płynny rozświetlacz mineralny | Liquid Highlighter

Witajcie :)
Kto z Was uwielbia blask na kościach policzkowych? Trochę jeszcze na nosie i łuku kupidyna, prawda? Sama przekonałam się do potęgi blasku, która ożywia makijaż i jednocześnie spaja nałożone wcześniej bronzer i róż. W poszukiwaniu efektu mokrej, połyskliwej skóry skierowałam swoje działania do stworzenia własnego rozświetlacza w płynie.


Skład:   (proporcje na 30g)

Żel z aloesu   (15,0g)
Żel hialuronowy [1%]    (15,0g)
White Mica    3,0ml
Oriental Beige    1,0ml
Konserwant FEOG   (6 kropli)

Wszystkie składniki mieszamy ze sobą w pojemniczku, za pomocą spieniacza do mleka. Wymaga to dłuższego czasu, aby minerały dobrze rozproszyły się w żelu. Przelewamy do butelki z pipetą i gotowe! Okres przydatności to około 3-4 miesięcy. Posiada neutralny zapach aloesu i lekką, żelowo-lejącą się konstystencję. Wystarczy już kropla, by pięknie rozświetlić skórę. Efekt ten można stopniować od naturalnego aż po artystyczną taflę światła ;)


Przed każdym użyciem należy krótko wstrząsnąć butelką. Otrzymany rozświetlacz ma raczej neutralny odcień w kierunku chłodnego. Pięknie współgra z opalenizną, tworzy na skórze jednorodną taflę blasku, ale nie zmienia jej odcienia na tyle, aby było widać wyraźną plamę koloru.
Od dwóch miesięcy używam go codziennie, gdyż pięknie wykańcza makijaż. Posiada formułę zastygającą - w kilka sekund po aplikacji wysycha/zastyga na skórze, z której nie znika w ciągu dnia. Jeśli sama nieopatrznie go nie zetrę, zostanie na skórze do końca dnia :)

Lubię też używać go do rozświetlania wewnętrznego kącika oka. Intensywność blasku i odbijania światła nie jest gorsza niż w markowych produktach tego typu. Miksując wybrane perłowe miki można uzyskać niepowtarzalne odcienie, w tym równie popularne fioletowe/zielone/niebieskie. Wystarczy tylko trochę składników i dobre chęci ;) A efekt jest niepowtarzalny i przede wszystkim naturalny!

Wolicie sypki czy płynny rozświetlacz? ;)

Komentarze

  1. Wygląda bosko! Nie sądziłam, że tak mało trzeba żeby zrobić coś tak ładnego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny pomysł! Cieszę się, że odkryłam Twojego bloga i zaczęłam się zastanawiać nad stworzeniem rozświetlacza, ale w wersji prasowanej. Myślisz, że mogłabym użyć Pure White Mica (czy lepiej Blush Base Mix?) i do tego Golden Chiffon lub Satin Gold oraz Sparkle? Oczywiście plus alkohol etylowy i odrobinę gilceryny. Nie do końca jestem pewna tego połączenia. Może pomożesz lub zainspiruję Cię do stworzenia nowego wpisu? :)
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do mik kolorowych zawsze musisz dodać trochę jakiejś bazy, czyli tlenków białych. Bazy typu do cieni/korektora itp. A miki dobierasz dowolne, jakie Ci się spodobają. Patrz na ich krycie i przyczepność - wtedy kosmetyk będzie wydajny :) Pozdrawiam!

      Usuń
  3. A może teraz "przepis" na brązującą wersję? :)))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz