Witajcie :)
Pierwszy post z przepisem i instrukcją na własne, prasowane, mineralne cienie do powiek napisałam już jakiś czas temu i od tamtej pory moje zamiłowanie do takiego makijażu oka się nie zmieniło. Dokupiłam więc kolejne miki i wykonałam z nich cienie, tym razem dzienne, spokojne. Zobaczcie same :)
Cień pierwszy od lewej
Tea Rose, wykonany z połyskującej miki, o pięknym i niebanalnym odcieniu herbacianej róży.
0,1g bazy TKB
1,1g Tea Rose
Kolejny, złoty beż, ciepły, rozświetlający, idealnie spisze się jako rozświetlacz.
0,2g bazy TKB
0,4g
Oriental Beige
0,4g
Pale Tan
0,2g Brown Coco
Trzeci to mój ulubiony rozświetlacz zarówno kącika oka jak i kości policzkowych. Jest na tyle neutralny, że nada się dla każdej karnacji. W odcieniu raczej chłodnym. Mocno odbija światło, a to za sprawą miki White Mica.
0,3g bazy TKB
0,4g Brown Coco
0,4g White Mica
0,1g Oriental Beige
Ostatni kolor to prawie matowy, chłodny, ciemny brąz, którego intensywność można stopniować i pięknie rozcierać. Jako nieliczny matowy kolor wśród mik szczególnie zasługuje na uwagę.
0,1g bazy TKB
1,1g
Brown Coco
Sposób wykonania jest analogiczny do tego opisanego w
poprzednim poście o cieniach. Jedynie ze względu na większe ilości, trzeba odpowiednio zwiększyć ilość kropli alkoholu i gliceryny.
A tak prezentują się kolory w dziennym świetle na bazie z gliceryny. Aparat niestety nie oddaje ich pięknego błysku - nie, to nie drobinki, to czysty blask! Tea Rose i Brown Coco są mocno napigmentowanymi cieniami, pozostałe średnio. Podobnie jak poprzednie moje cienie, wytrzymują na powiekach do zmycia, mają intensywne barwy i są po prostu piękne. Szkoda tylko, że tak mało jest mik matowych. Bo pigmenty matowe owszem są dostępne, ale z nich cienie nie wychodzą tak łatwo, komfortowo i z taką konsystencją.
Korzystając z okazji zakupu paletki poczwórnej, przeniosłam część moich cieni ze starej palety z chińskiego sklepu. Tak o to się prezentują. Przepisy na te kolory nadal są aktualne w poprzednim poście.
Ponadto nagrałam też film z tworzenia w/w cieni, więc niedługo pojawi się na moim kanale
YT Panna Pedantka. Dla tych, co jeszcze mają wątpliwości/chcieliby zobaczyć jak to naprawdę wygląda w praktyce, serdecznie zapraszam do śledzenia i subskrybowania kanału :) Film pojawi się już niedługo!
O zaletach mineralnego makijażu twarzy, oczu, ust mogłabym się rozwodzić godzinami. A dlaczego nie kupię gotowej palety? O tym na pewno pojawi się post lub film :)
Wow, super! jak na razie dostałam od przyjaciółki mineralne cienie, jednak bardzo chciałabym zrobić swoje. Pierwsza patetka ma cudne kolorki, w sam raz dla mnie;)
OdpowiedzUsuńHejka. Świetny pomysł z własnymi cieniami. Jak dla mnie to Tea Rose jest chyba najciekawsze. Można gdzieś znaleźć matową Tea Rose? E.S.92
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam innego sklepu poza kolorówką.com. A tam jest tylko jedna Tea Rose :)
Usuń