Witajcie :)
Zainspirowana mailem Czytelniczki oraz Waszą pozytywną reakcją na propozycję tego typu wpisu, zapraszam na przegląd półproduktów, które kupuję stale w sklepie 
Zrób Sobie Krem. 
Olej z kiełków pszenicy - nierafinowany, zimno tłoczony
Jeden
 z najtańszych olejów w sklepie, o wszechstronnym zastosowaniu. Jako 
jeden z niewielu jest 
odporny na podgrzewanie, dzięki czemu możemy 
używać go jako 
olej bazowy w recepturach. Posiada intensywny, 
pomarańczowy kolor i zapach zboża. Jest olejem półschnącym, gęstym, o 
wysokiej zawartości witaminy E. Idealny dla 
skóry suchej, wrażliwej, 
dojrzałej i w pielęgnacji jesienno-zimowej. Ponadto posiada właściwości 
ujędrniające. Niekomedogenny, odpowiedni dla włosów wysokoporowatych. 
Emulgator MGS
Testowałam kilka emulgatorów, ale ten sprawdza się najlepiej. Emulsje wychodzą zawsze (gdy nie zmieniamy pH), są 
stabilne, nie napowietrzają się. Używam go od samego początku, więc już blisko od trzech lat i nie widzę potrzeby zmiany na inny. Regulując stężenie w zakresie 
2-4% możemy uzyskać różne formulacje, 
od rzadkiego mleczka po gęsty, treściwy krem. Jedyną wadą jest "farmaceutyczny" zapach, co prawda mało intensywny, ale bez zastosowania olejków eterycznych jest on wyczuwalny w gotowym kosmetyku.
Wspomniana zmiana pH - teoretycznie emulgator ten możemy stosować w kosmetykach o kwaśnym pH, jednak trzeba mieć na uwadze to, że emulsje wyjdą rzadsze (możemy zwiększyć stężenie MGS), a podczas produkcji musimy długo mieszać obie fazy mieszadełkiem, aż do powstania trwałej emulsji. Niestety przy wyższych niż 5% stężeniach kwasów, emulsje nie tworzą się - wymaga to dużego zwiększenia stężenia emulgatora, co już osobiście uważam za pozbawione sensu i kwasy stosuję w formie żeli.
Kwas hialuronowy wielkocząsteczkowy - proszek
Czysty kwas hialuronowy, z którego przygotowuję 1% żel poprzez rozpuszczenie w wodzie destylowanej (przy lekkim ogrzaniu) i zakonserwowanie. W ten sposób otrzymuję łatwy do dozowania żel, za bardzo przystępną cenę. Ten konkretny kwas 
tworzy gęsty, lepki żel, który bardzo dobrze sprawdza się w tworzeniu serum/żelu. Z uwagi na swoją budowę (wielkość cząsteczek) nawilża powierzchniowe warstwy skóry (naskórek), dlatego polecam zakupić również 
kwas ultramałocząsteczkowy i stworzyć mieszaninę 1:1. Dzięki temu żel będzie rzadszy, zmniejszy się jego lepkość, a połączone właściwości wpłyną na 
nawilżenie powierzchniowych jak i głębszych warstw skóry.
Konserwant FEOG
Niezawodny, łatwy w użyciu, działa w każdym pH. Stosowany w proporcji 
10 kropli/50 g produktu zapewnia trwałość przez 
min. 2 -3 miesiące, a nawet dłużej. Niestety wadą jest intensywny zapach, który utrzymuje się w kosmetyku.
Olejek eteryczny z pomarańczy słodkiej
Wspaniały, słodki i orzeźwiający zapach, a ponadto właściwości ujędrniające. Wada - mała intensywność.
Olejek eteryczny z drzewa herbacianego
Na wszystko, uniwersalny, niezastąpiony - polecam poczytać na jego temat! A zapach drzewny, leśny, odrobinę korzenny, ziołowy i bardzo intensywny (1-2 krople na 50g kosmetyku). Polecam zakup olejków, gdyż posiadają sprawne kroplomierze, co wbrew pozorom jest bardzo istotnym atutem :)
Kwas mlekowy 70%
Więcej o tym, jak go wykorzystać i jak wpływa na skórę przeczytacie 
Tu i 
Tutaj. Polecam, gdyż działa, a cena i jakość idą w parze.
Mocznik
Polecam ze względu na przystępną cenę, szeroki wybór pojemności, a także ciekawe 
działanie. Trzeba pamiętać, że w przypadku delikatnej skóry już 6% stężenie działa keratolitycznie, a więc zaobserwujemy łuszczenie się skóry. Do stabilizacji mocznika (do max 5%) dobrze sprawdza się kwas mlekowy w stężeniu 0,5-1%. Rozpuszcza się bardzo szybko, nie posiada zapachu. 
Mam nadzieję, że wpis okaże się pomocny.
A jakie są Wasze stałe punkty na liście zakupów w ZSK? :)
 
ostatnio robiłam moje pierwsze zamówienie na zsk, produkty wybierałam pod kątem przepisów, które chciałam przetestować. Właśnie robię wpis o nowościach i znajdzie się tam też między innymi to zamówienie :-)
OdpowiedzUsuńNastępnym razem chętnie wrzucę do koszyka ten olej, mocznik i konserwant :-)
Na zsk zawsze kupuję olejki eteryczne i kwas azelainowy. Niestety ich glinki się u mnie nie sprawdzają. Miałam kiedyś olej z kiełków pszenicy i nie przypadł do gustu ani moim włosom ani skórze twarzy. Za to uwielbiam olej z pestek śliwki.
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś wypróbować olej z pestek śliwki :)
UsuńKwas hialuronowy kupuję na ZSK już gotowy, a olejki pomarańczowy i herbaciany należą do moich ulubionych!
OdpowiedzUsuńJa za to kupuję standardowo któryś kwas hialurynowy - różne wybieram, ale najczęściej gotowe (nie wiem czemu?)
OdpowiedzUsuńolejek arganowy i zawsze jakiś dodatkowo
eliksir -używam na zmianę kilka, obecnie wygładzający
hydrolat miętowy - mój kochany o każdej porze roku :)