Witajcie! Jak zapewne wiecie, od dłuższego czasu na moim Instagramie dzielę się z Wami małymi urywkami z mojej przygody z hennowaniem włosów. Zaczęłam ją akurat z henną, która dopiero wkracza na polski rynek i nie jest tak popularna jak Khadi czy Orientana. Stąd też był to skok na głęboką wodę - pierwsze w życiu hennowanie (ba, nawet pierwsze farbowanie!) włosów i do tego produktem, o którym w internecie cisza. Moim celem od długiego czasu było wyrównanie koloru włosów, które rozjaśniają się od słońca. Zatem wybrałam hennę w kolorze czekoladowym - to odcień głębokiego brązu, w kolorze gorzkiej czekolady. Bez ciepłości, ale i bez nadmiernych chłodnych tonów. Taki w sam raz :) W opakowaniu znajdziemy hennę, rękawiczki, czepek i instrukcję wykonania, a w niej odpowiedzi na nurtujące pytania. Plus dla producenta za zachęcanie do wykonania próby na paśmie włosów. Sama też tak zrobiłam przed pierwszym pełnym hennowaniem. Unikniemy w ten sposób nieprzyjemnych niespodzianek ;)
DIY Sypki puder mineralny Tulia z Kolorówka.com
w dniu
Pobierz link
Facebook
X
Pinterest
E-mail
Inne aplikacje
Witajcie :)
Po pudrze matującym, pora na puder wykańczający, w neutralnym odcieniu, ale jednak transparentny. W pełni naturalny, wykonany z minerałów, a kolor tym razem nie zawdzięczamy pigmentom kolorowym, a ... Glinkom!
Velvet Spheres to baza pudru, o wykończeniu lekko satynowym, dzięki dodatkowi Miki. Stearynian magnezu zwiększa przyczepność kosmetyku do skóry. Puder jedwabny pielęgnuje skórę, nadaje też gładkości w dotyku. Glinki poza walorami pielęgnacyjnymi barwią puder na neutralny, beżowy odcień. Nie ma tu substancji zwiększających krycie, puder zatem będzie transparentny.
Wykonanie pudru jest opiera się na metodzie stosowanej w przypadku innych produktów mineralnych.
W woreczku strunowym umieszczamy wszystkie składniki (niepotrzebny jest
nam moździerz), zamykamy i delikatnie przesypujemy z góry na dół i
pocieramy między dłońmi. Czynności wykonujemy delikatnie, przez
kilka/kilkanaście minut do osiągnięcia jednolitej mieszaniny. Gotowy
puder przesypujemy do opakowania z sitkiem. Jak każdy produkt mineralny jest
naturalny i bezpieczny dla skóry, data ważności - bezterminowa.
Przechowywać w suchym miejscu.
Osobiście pierwszy raz spotkałam się z pudrem zawierającym drobno zmielone glinki zieloną, czerwoną i żółtą. Rozwiązanie to wydało mi się ciekawe i zapragnęłam przetestować na sobie taki puder. Z założenia ma to być puder lekko matujący, a raczej "zabierający" mokry błysk. Jego baza jest lekko satynowa, więc nie ma tu mowy o totalnym macie. Opcja szczególnie dobra dla cer suchych i normalnych, do utrwalania makijażu poza strefą T, zwłaszcza korektora pod oczami. To pół-satynowe wykończenie rozprasza światło, przez co skóra wygląda świeżo i młodo.
W dotyku jest super miałki, jedwabisty. Nie zbryla się. Niewątpliwą zaletą jest lekki kolor, dzięki czemu nie musimy się obawiać (choć lekkiego) bielenia, które występuje w przypadku pudrów białych.
Nie wysusza skóry, może być z powodzeniem stosowany w obszarze pod oczami. Nie podkreśla zmarszczek. Nie zmienia oczywiście koloru podkładu mineralnego. Ze względu na skład, właściwości i łatwość wykonania jest to wspaniała alternatywa dla drogeryjnych pudrów. Lubię go też za to, że mogę wykonać drobne poprawki w ciągu tych (upalnych ;) dni. I serdecznie Wam polecam. Do wyboru na stronie Kolorówki macie też inne warianty :)
Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad zakupem okularów ray ban. Czy możecie mi przesłać jakieś sklepy, gdzie takie kupie? Wole coś sprawdzonego
OdpowiedzUsuń