Witajcie :)
Testowanie naturalnych olejów to przyjemność odkrywania ich niezwykłych właściwości. To także kształtowanie umiejętności
przewidywania, jak dany olej wpłynie na naszą skórę czy włosy. Nie każdy będzie nam odpowiadał, a nawet bardzo trudno znaleźć swój ideał. Aby uprościć Wasze poszukiwania, zapraszam na recenzję oleju abisyńskiego, który na razie nie cieszy się popularnością. Ale czy słusznie?
Właściwości
Crambe Abyssinica Seed Oil
Naturalnym terenem występowania Crambe Abyssinica jest region Morza
Śródziemnego, zwłaszcza obszar zwany Abisynią (dzisiejsza Etiopia).
W latach czterdziestych dwudziestego wieku zapoczątkowano uprawę Crambe
Abyssinica w USA w Północnej Dakocie, gdzie roślina zaaklimatyzowała
się i jest uprawiana do dnia dzisiejszego. Uprawa Crambe Abyssinica
prowadzona jest tam z zachowaniem naturalnych sposobów uprawy.
Nasiona Crambe Abyssinica zawierają 30% oleju. Olej ten jest wyjątkowo
bogaty w długołańcuchowy nienasycony kwas erukowy (kwas cis
13-dokozenowy). Kwas erukowy zwykle stanowi ponad 50% wszystkich kwasów
tłuszczowych zawartych w oleju. Obecność kwasu erukowego stanowi o
wyjątkowo korzystnych właściwościach pielęgnacyjnych oleju
abisyńskiego.
Typowy skład kwasów tłuszczowych w oleju abisyńskim:
palmitynowy - od 1 do 4 %
palmitoleinowy - od 0,1 do 0,4 %
stearynowy - od 0,5 do 2%
oleinowy - od 10 do 25%
linolowy - od 7 - 15%
linolenowy - od 2 - 5%
arachidowy - od 0,5 do 2%
behenowy - od 1 do 3%
erukowy - od 50 - 65%
lignocerynowy - od 0 do 1%
Własności chemiczne oleju abisyńskiego (Fancor Abyssinian oil).
Liczba kwasowa: <0,5
Ciężar właściwy: 0,906 - 0,911
Liczba zmydlenia: 160 - 175
Liczba jodowa (Hanus): 90 - 105
Indeks refrakcji: 1,465 - 1,475
Inne właściwości oleju abisyńskiego:
Kolor: jasno żółty.
Zapach: bez zapachu.
Reologia: olej łatwo rozprowadza się, niska lepkość.
Olej abisyński jest bardzo odporny na podwyższoną temperaturę.
Olej abisyński jest łatwo wchłaniany przez skórę, dając znaczną poprawę
wyglądu skóry i wyraźne wygładzenie powierzchni skóry. Poprawę wyglądu
skóry uzyskiwano już po kilkukrotnym zaaplikowaniu oleju nawet w
przypadkach występowania głębokich zmarszczek oraz bardzo znacznego
wysuszenia skóry. W kosmetykach dekoracyjnych zastosowanie oleju abisyńskiego ułatwia
dyspergowanie pigmentów, wzmacnia odczucie wygładzenia i nawilżenia
skóry.
Analiza składu
W składzie znajdziemy niewielką ilość kwasów nasyconych (max 6,5%)
oraz wielonienasyconych (max 20%). Oprócz kwasu erukowego, znajdziemy
kwas o podobnej strukturze, czyli również
jednonienasycony kwas oleinowy (max 25%).
Olej abisyński to surowiec o wysokiej zawartości jednonienasyconego kwasu tłuszczowego omega 9 - kwasu erukowego. To mówi nam, że powinny na ten olej uważać osoby ze skórą skłonną do zaskórników. Ponadto olej posiada właściwości natłuszczające i nawilżające, ale nie penetruje w głąb skóry, tak jak robią to oleje z wysoką zawartością kwasów wielonienasyconych. Jest więc to dobry olej do pielęgnacji wierzchniej partii skóry, czyli naskórka. Będzie on pełnił w kosmetyku rolę ochronną, tworząc delikatny
film.
Jako jeden z niewielu olejów nierafinowanych i zimno tłoczonych nie posiada zapachu. Jego słomkowy, jasny, niemalże bezbarwny kolor jest wielce pożądany przy produkcji kosmetyków kolorowych, np. pomadek. Ponadto olej powinien ułatwiać dyspergowanie, czyli równomierne rozmieszczanie się pigmentu w kosmetyku.
W pielęgnacji włosów będzie odpowiedni dla typów niskoporowatych i/lub średnioporowatych. Ze względu na swoją lekkość, nada się do zabezpieczania końcówek; łatwo się zmyje.
Moje doświadczenia
Na pierwszy ogień poszły włosy - i tak, jak przewidziałam, był lekki puch i brak odpowiedniego dociążenia. Oleje z wysoką zawartością kwasów jednonienasyconych nie są odpowiednie dla moich wymagających kosmyków, zwłaszcza wysokoporowatych końcówek. Włosy po 3-godzinnym olejowaniu oraz masce z dodatkiem około 20 kropel oleju abisyńskiego, były lekko spuszone i niedociążone. Nie był to bad hair day, włosy łatwo ujarzmiłam odżywką w sprayu. Jednak zauważyłam też zwiększoną objętość włosów, dlatego może to być ciekawe rozwiązanie dla posiadaczek włosów bardzo cienkich i rzadkich :) Natomiast ja w kwestii pielęgnacji włosów pozostanę przy oleju z pestek dyni.
Twarz - nałożyłam go tylko raz w duecie z żelem hialuronowych. Niestety obawiałam się nieprzyjemnych niespodzianek. Jak już napisałam na wstępie - kwasy jednonienasycone nie są odpowiednie dla cer podatnych na zapychanie. Więcej o klasyfikacji kwasów tłuszczowych
TUTAJ.
Olej okazał się bardzo lekki, szybko się wchłonął i nie pozostawił tłustej warstwy. Jeśli nie obawiacie się zaskórników, olej ten może być fajnym składnikiem kosmetyków na dzień.
Ciało - stosowałam olej abisyński w robionym balsamie. Nawilża przyzwoicie, ale nie tak, jakbym sobie tego życzyła. A to dlatego, że jest olejem bardzo lekkim. Będąc przyzwyczajoną do ciężkości i tłustości oleju z kiełków pszenicy, takie lekkie oleje stosuję jako dodatek do kosmetyków. Ale... olej ten jest bardzo pomocny, gdy chcemy zachować zapach konkretnego surowca, np. masła kakaowego, tworząc z niego kosmetyk. Wystarczy połączyć masło kakaowe z odrobiną olej abisyńskiego w kąpieli wodnej i już mamy pięknie pachnące i łatwe w nakładaniu masło do ciała :) Ponadto odporność na podgrzewanie umożliwia dodawanie oleju do wielu receptur, bez obawy o utratę jego właściwości.
Kosmetyki kolorowe - to tutaj olej abisyński budzi zachwyt! Użyłam go do produkcji kolorowych pomadek i jestem ogromnie zadowolona z wyboru :) Pigmenty bardzo szybko się rozpuszczają, rozmieszczają równomiernie. Konsystencja pomadki jest wręcz wspaniała - nie rozlewa się, trzyma się na ustach. I jeszcze coś - genialnie nawilża usta! Suche skórki nie mają szans. Mam też uczucie niezwykłego komfortu na ustach. Brak zapachu i koloru w tym przypadku również jest wielkim plusem.
Olej abisyński otrzymałam do testów od firmy
JAST Surowce kosmetyczne i tam również możecie zakupić mniejsze pojemności oleju abisyńskiego (i innych surowców), a dokładnie
TUTAJ.
Znacie/stosujecie olej abisyński?
To jednak nie dla mnie bo moja cera ma spore skłonności do zapychania.
OdpowiedzUsuńNigdy go nie miałam, bardzo lubię testować oleje ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie też nie - ale pomadki mi się podobają i czekam na przepis :)
OdpowiedzUsuńjestem pod wrażeniem, że sama stworzyłaś tak piękną paletę pomadek! super, nie miałam jeszcze styczności z tym olejem.
OdpowiedzUsuńFakt - siedziało się nad tym kilka dni, ale efekty mówią same za siebie ;) Jak zwykle najwięcej czasu schodzi na dopracowanie receptury, bo z gotową bazą i przepisem idzie bardzo szybko :)
Usuńwow, robi wrażenie, a szczególnie Twoje pomadki:P
OdpowiedzUsuńsuper - czekam na przepis... a olej abisyński już mnie od pewnego czasu korci:)
pozdrawiam ciepło
:*
Cieszę się, że Ci się podobają. Poczekaj na więcej zdjęć w poście. Coś czuję, że to będzie hit :] Pozdrawiam!
UsuńMuszę go wypróbować! Mam cerę suchą, o zaskurnikach niema mowy..😀
OdpowiedzUsuńMuszę go wypróbować! Mam cerę suchą, o zaskurnikach niema mowy..😀
OdpowiedzUsuń